Jedz rybki, będziesz zdrów!
Spożycie ryb w Polsce systematycznie spada. Daleko nam do Japończyków, którzy spożywają ich 40 kg rocznie. Może dlatego żyją oni dłużej i rzadziej cierpią na choroby układu krążenia?
Jeśli chodzi o zdrowe odżywianie, mięso z ryb nie można niczym zastąpić. Ze względu na swoją wartość odżywczą, powinno znajdować się w jadłospisie malucha przynajmniej 2 razy w tygodniu.
Dlaczego zdrowsze niż mięso?
W mięsie zwierząt hodowlanych znajduje się mniej więcej taka sama ilość tłuszczu jak w rybach. Jednak ryby zawierają dużo mniej nasyconych kwasów tłuszczowych (odpowiedzialnych za wysoki poziom cholesterolu we krwi) za to więcej kwasów nienasyconych omega – 3 (chroniących przed miażdżycą, obniżających nadciśnienie). Co ważne, kwasy tłuszczowe omega – 3, znajdują się praktycznie tylko w rybach. Szczególnie bogate w ten składnik są łosoś, makrela, śledź, dorsz i tuńczyk. Nie można zapomnieć również o tym, iż ryby morskie zawierają fosfor, selen, magnez, jod i witaminę D. Białko w rybach jest tak samo wartościowe jak zwierząt hodowlanych, jednak to, które pochodzi od ryb, jest dużo lepiej przyswajalne.
Kiedy podawać?
Ryby można podać dziecku od drugiego roku życia (choć i są teorie, iż ryby można wprowadzać do jadłospisu już pod koniec pierwszego roku). Oczywiście pod warunkiem, iż maluch nie wykazuje nietolerancji pokarmowej, co niestety często się zdarza. Możesz je przyrządzać na różne sposoby. Pyszne i zdrowe są pulpety z dorsza czy zupa rybna. Najbardziej wartościowe są ryby gotowane na parze, pieczone w folii czy na grillu i duszone. Najmniej zdrowe są ryby wędzone. Dzieci nie powinny spożywać ryb marynowanych i tych z puszki oraz ryb solonych.
Oścista wpadka
Wiele mam boi się podawać rybki dziecku z uwagi na ryzyko utknięcia ości w gardle. Nie ma co ukrywać, iż podając maluchowi rybę, trzeba bardzo starannie oddzielić mięso od ości. Połknięcie jej grozi nawet przebiciem przełyku. Jeśli wbije się w ścianę gardła, raczej nie próbuj jej samodzielnie wyciągnąć, chyba że utkwiła wysoko i wyjęcie jej nie wiąże się z wielkim wysiłkiem. Najlepiej jednak pozwolić dziecku ość odkrztusić. Posadź malca, pochyl go lekko w przód i poklepuj po plecach. Jeśli to nie pomaga, jedź na dyżur chirurgiczny.