Wychowujemy bliźnięta
Jak postępować z bliźniętami, by nie naruszając łączącej ich silnej więzi wykształcić w nich przekonanie, że stanowią w pełni odrębną od swego brata-bliźniaka czy siostry-bliźniaczki osobę – w dodatku jeszcze jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną?
Bratnie dusze?
Bycie siostrą czy bratem bliźniakiem to wyjątkowa rola. Szczególnie, jeśli mamy na myśli parę bliźniąt jednojajowych. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że mamy kogoś na kształt bratniej duszy, kogoś, kto jest identyczny względem nas nie tylko w zakresie wyglądu, bo w końcu, mówiąc fachowo, jego materiał genetyczny w 100% odpowiada naszemu. A mimo tych podobieństw to zupełnie osobna jednostka. Psychologowie i inni przedstawiciele nauk społecznych zwracają uwagę, że nie tylko czynniki genetyczne są odpowiedzialne za osobowość człowieka. Tak więc i bliźnięta jednojajowe nie będą mieć jednakowych osobowości. Są przecież odrębnymi istotami i tak należy je traktować. Uświadomienie sobie tego faktu głównie przez ich rodziców będzie mieć ogromne znaczenie dla prawidłowego rozwoju każdego z nich z osobna.
Rodziców prawdziwy trud wychowawczy
Przyzwyczajenie się do faktu bycia w ciąży bliźniaczej zajmuje zapewne jakiś czas. Taka informacja dla wielu przyszłych rodziców jest swego rodzaju szokiem. Ale bliźnięta się rodzą i nie jest to aż tak bardzo rzadkie, więc w końcu do tego, że zostanie się rodzicem bliźniąt, można przywyknąć. Przed takimi rodzicami stoi jednak nieco większe wyzwanie – nie ma co do tego wątpliwości. Sen z powiek może spędzać perspektywa opieki nad dwoma niemowlakami jednocześnie, jednoczesne karmienie ich, przewijanie, usypianie, przytulanie. Chyba tylko ci, którzy już tego doświadczyli, mogą naprawdę zrozumieć, jak to jest. Zbawienna okazuje się pomoc dziadków czy dodatkowych opiekunów, bo sama mama i tata mogą mieć problemy z podołaniem tej wyjątkowej sytuacji. Okazuje się, że ojciec w opiekę nad bliźniakami jest zaangażowany bardziej niż w opiekę nad pojedynczymi dziećmi. Nie ma to związku z jego preferencjami, po prostu jego osoba jest tu konieczna – jako dodatkowe ręce do czynności pielęgnacyjnych, dodatkowy głos do usypiania i zabawiania czy dodatkowy mózg do wymyślania, czego dzieci jeszcze potrzebują. Mimo ogromu pracy, na który niejako skazani są rodzice bliźniąt, a może właśnie z jego powodu, na ogół zdarza się, że więź pomiędzy rodzicami a dziećmi-bliźniętami jest nieco słabsza niż w przypadku pojedynczych dzieci. Bliźniaki spędzają ze sobą niemal cały czas w dzieciństwie, zatem więź, która zrodziła się pomiędzy nimi, jest na tyle silna, że to one nawzajem mają na siebie często większy wpływ, niż ktokolwiek inny. Rodzice przytłoczeni nadmiarem obowiązków, z którym wiąże się posiadanie bliźniąt, rzadziej rozmawiają z nimi, stąd bliźnięta zwykle później zaczynają mówić. Dzieci te rzadziej też są w rozmaity sposób stymulowane do rozwoju, gdyż uwaga ich rodziców skupia się raczej na zadbaniu o ich potrzeby biologiczne – o to żeby były bezpieczne, najedzone, wyspane, czyste, nie zaś na tym, by śledzić coraz to nowsze umiejętności każdego z nich z osobna. Rodzice często nie starają się im zapewnić kontaktu z innymi dziećmi. Bliźnięta przecież mogą i bawią się stale razem, a ponieważ zazwyczaj mają taki sam zasób wiedzy, raczej nie stymulują siebie nawzajem do rozwoju. Rozwój ten na różnych płaszczyznach może więc przebiegać trochę wolniej. Warto o tym wiedzieć, by w miarę możliwości starać się traktować swoje dzieci-bliźniaki jak dzieci pojedyncze i nie szczędzić im uwagi skierowanej konkretnie do każdego z nich z osobna.
Tożsamość – najważniejsze jest, by mieć ją własną
W wychowywaniu bliźniąt najbardziej problemowe może okazać się wykształcenie w każdym z osobna własnej osobnej tożsamości. Jest to zadanie trudne szczególnie dla tych wychowawców, którzy swoje bliźnięta traktują jako jedność. A sprzyja temu zabawa stale z obojgiem dzieci naraz, zamiast z każdym z osobna, ubieranie ich tak samo, podobne uczesanie – wyglądają wówczas uroczo, ale nie wpływa to pozytywnie na rozwój ich tożsamości. Jak wspomniane zostało wcześniej, para bliźniąt to para dwóch osobnych jednostek i właśnie tak należy je traktować. Choć często, zwłaszcza na początku, zachowują się podobnie, to wyróżniać i chwalić je trzeba za zupełnie odmienne zadania czy pomysły. Nieodpowiednie, a w późniejszym wieku krzywdzące dla nich, jest zwracanie się do nich jak do jakiegoś tworu: „bliźniaczki, chodźcie tutaj!”, „bliźniaki pójdą z nami”, „bliźniaczki, pokażcie, jak ładnie tańczycie!”, etc. Bardzo ważne jest, by mówić do każdego z nich z osobna, używając przy tym ich imion oraz od samego początku wpajać w nich przekonanie, iż traktujemy je jak dwie osoby i dostrzegamy ich odmienne charaktery, różne potrzeby, zainteresowania, mimo że tak wielu osobom trudno jest nawet rozpoznać, które z nich jest które. Zwracanie uwagi na ich różnice, a nie podobieństwa, pomoże otoczeniu (dziadkowie, ciocie) szybciej nauczyć się je rozróżniać. A takie maluchy tego zwyczajnie potrzebują. Nikt z nas przecież nie chciałby być jedynie kopią jakiegoś innego człowieka.