W obronie Dnia Kobiet
Goździk, rajstopy albo paczka kawy – tak wyglądał Dzień Kobiet w PRL-u. Z perspektywy czasu dzisiejsze pięćdziesięciolatki przyznają, że to był jednak miły zwyczaj. Podarunki może i siermiężne, ale i takie jak ówczesny system. – Przynajmniej o nas pamiętano. A dziś? Jak sobie sama nie kupisz kwiatka, to na pewno nie zrobi tego twój pracodawca – mówi Ewa, księgowa w firmie deweloperskiej.
Gdy byłam mała, a potem i większa, ósmego marca tato wkraczał do domu z dwoma bukietami w dłoni. Większy był dla mamy, mniejszy dla mnie. Chodziłam dumna jak paw, że potraktowano mnie jak kobietę i przypominano mi o tym każdego roku. Potem zwyczaj marcowego świętowania przejął mój mąż. Zawsze pamiętał, zawsze przynosił niebanalne prezenty. Facet z fantazją iście ułańską. A potem, po rozwodzie, różnie to bywało z tym ósmym marca. Niektórzy starający się o moje względy zwyczaj popierali, inni byli mu przeciwni, z pasją rzucając mi w twarz, że nie będą brali udziału w komunistycznym święcie.
Raz ciastko, raz bez ciastka
Życie zawodowe nie różniło się w tym względzie tak bardzo od prywatnego. Raz dostawałyśmy po firmowym ciastku, innym razem ten dzień w niczym nie przypominał święta. I tylko starsze koleżanki wzdychały z nostalgią, że kiedyś życie było przyjemniejsze. Mimo kartek, kolejek i butelek z octem na sklepowych półkach. – Ale ludzie cechowali się większą życzliwością. Spotykali się po domach, gdzie można było przyjść bez zapowiedzi, bo telefon wciąż był reglamentowanym przywilejem. Pomagali sobie, nie mijali się obojętnie na widok ludzkiego nieszczęścia – wspomina Ewa.
Kwiatek – tak niewiele, a tak dużo
Zaciekli przeciwnicy (a takich spotkałam tylko w osobach mężczyzn) minionego systemu chwalić nie zamierzają i dają temu odzew w postaci nieobchodzenia Dnia Kobiet. Pewnie, dziś to już nie jest obowiązkowy zwyczaj, jak ktoś nie chce, nie musi.
Tylko, że tak samo można by powiedzieć o innych świętach. Walentynki na przykład – nie nasze, w dodatku dyskryminacyjne, bo tylko dla par, ale obchodzone przez większość Polaków. Przy nich Dzień Kobiet to naprawdę drobnostka.
Nie trzeba porywać się na kosztowne prezenty, wystawne kolacje, niesamowitą inwencję twórczą – wystarczy kupić kwiatka, który uraduje serce każdej pani, niezależnie od wieku. Bo wszystkie kobiety lubią kwiaty. W dodatku minęły czasy kiepskiego zaopatrzenia kwiaciarni i dziś dostaniemy wszystkie rodzaje zielonych roślin, w każdym kolorze, rodzaju i kształcie.
Kolejna zaleta tego święta mieści się w fakcie, że możesz w ten dzień obdarować każdą kobietę: matkę, babcię, siostrę, przyjaciółkę, współpracownicę, a nawet szefową. I zapewniam Cię, drogi mężczyzno, że żadna nie zrobi Ci z tego powodu awantury. Raczej będzie jej miło, że dostrzeżono i doceniono w niej kobietę, niezależnie od wieku, pozycji społecznej, wyglądu.
Codzienne święta w końcu się przejedzą
Dlatego jak mogę, tak bronię tego miłego zwyczaju. Ktoś powie, że jeśli kupować kobiecie kwiaty, to nie od święta. Wtedy odpowiem: zgoda, można i tak, chociaż nie od parady dobrze się ma przysłowie, że co za dużo, to niezdrowo. Pewnie niejedna kobieta, nawet uwielbiająca róże, bzy i tulipany, dostając je codziennie od swojego mężczyzny, znuży się w końcu tą skądinąd przyjemną czynnością otrzymywania i nie zareaguje entuzjastycznie na kolejnego, siódmego w tym tygodniu bratka.
Więc nawet jeśli miałoby to być tylko raz w roku – to warto i naprawdę zachęcam. Dla lubiących prezenty „inaczej” zawsze przecież istnieje alternatywa w postaci rajstop czy paczki kawy…
Do zaciekłych przeciwników
A dla wojujących z reliktem minionej epoki mam jedną radę: zrezygnujcie ze wszystkiego, co kojarzy się z okresem PRL-u. Świetnymi komediami polskimi, wybitną polską literaturą i poezją powstałą w tamtych latach, taką samą muzyką, kabaretami. Bo jeśli tak bardzo nienawidzicie pamiątek z przeszłości, że przeszkadza wam nawet to niewinne babskie święto, to bądźcie konsekwentni i zapomnijcie o Kabarecie Starszych Panów, Barei, Niemenie, Gombrowiczu, Mrożku czy Wojaczku. Przecież oni wszyscy tworzyli właśnie w PRL-u…
Magda Wieteska
www.matkapolka.com.pl