Idzie niebo ciemną nocą, czyli usypianie malucha
„Ach śpij, kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz…”. Zasypianie kojarzy nam się z melodią śpiewanych przez mamę kołysanek, poczuciem bezpieczeństwa w ogromnym łóżku rodziców, i tuleniem na dobranoc w dziecięcych łóżeczkach. Sen jest biologiczną potrzebą każdego człowieka, więc nawet ten najmłodszy teoretycznie nie powinien mieć problemów z zasypianiem. Doskonale jednak wiemy, że same nie zawsze możemy zasnąć. A jak namówić do pójścia do łóżka malucha, który upiera się, że nie chce spać?
Aaa, kotki dwa…
Usypianie dziecka nie sprawia problemu tylko nielicznym rodzicom. Mamy i tatusiowie opowiadają sobie anegdoty o swoich perypetiach związanych z układaniem dzieci do snu. Nierzadkie są przypadki maluchów zwodzących rozpaczliwie na samą wzmiankę o pójściu do łóżeczka. Zdarza się także, że zmęczony rodzic zaśnie zanim zdoła uśpić marudną pociechę! Jeśli wieczory w twoim domu stają się coraz bardziej nerwowe, a chwile spędzone w dziecięcym pokoju są wyzwaniem powoli przekraczającym twoje możliwości, przeczytaj, co możesz zrobić, żeby nauczyć maluszka samodzielnego zasypiania.
Potwór pod łóżkiem
Małe dzieci często po prostu boją się zostawać same w pokoju. Powszechny jest też przed ciemnością, lub zamieszkującymi bujną wyobraźnię malucha potworami. Nigdy jednak nie lekceważ dziecięcych lęków! Żeby oswoić strachy możesz opowiadać maluchowi bajki, na przykład o pięknym królestwie, które pojawia się tylko przy świetle księżyca, albo o zamieszkujących jego pokój opiekuńczych duszkach. Możecie także wspólnie narysować portret super bohatera, który zawiśnie nad dziecięcym łóżeczkiem i będzie dodawał malcowi odwagi.
Terapia szokowa
O ile zostawianie przerażonego wyimaginowanymi stworami malca samego nie jest najlepszym pomysłem, to rzucenie na głęboką wodę może przynieść pożądany efekt w usypianiu marudnego dziecka, szczególnie, jeśli przyzwyczajenie do samodzielnego zasypiania zaczęliśmy stosunkowo późno. Dziecko może próbować krzyczeć, płakać, złościć się, kiedy tylko zamkną się za wami drzwi do jego pokoju. Niejedno mamine serce pęka z bólu, kiedy słyszy krzyki swojego maleństwa, i ustępując dziecku przenosi je z powrotem do małżeńskiego łóżka. Pamiętaj jednak, że w ten sposób utrudniasz maluchowi naukę samodzielności. Zostawienie w łóżeczku płaczącego szkraba jest oczywiście trudne dla każdego rodzica, jednak konsekwencja jest tutaj niezbędna. Odczekaj za drzwiami kilka minut, aż malec się wypłacze, a kiedy się trochę uspokoi, zaproponuj poczytanie książeczki na dobranoc lub zaśpiewaj dziecku kołysankę.
Tak samo, to znaczy bezpiecznie.
Słowem – kluczem w usypianiu dzieci jest rutyna. Maluchom długo nie nudzą się ich ulubione zabawy. Na pewno przypominasz sobie, jak nieskończoną ilość razy przychodziłaś po zakupy „na niby” do sklepu, w którym dumną ekspedientką jest twoja córeczka, albo bez końca uganiałaś się za synkiem, bawiąc się w kotka i myszkę. Co więcej, powtarzanie pewnych czynności uspokaja dziecko i daje mu poczucie bezpieczeństwa, ponieważ wie, czego może się spodziewać. Dobrym pomysłem jest przygotowanie ulubionej bajeczki, zawsze (tak, aż do znudzenia!) czytanej przed snem, recytowanego wierszyka, lub ulubionej kołysanki.
Dzień nie jest do spania!
Czasami zmęczeni rodzice próbując wszystkich sposobów, żeby bezproblemowo uśpić malucha, tracą wiarę w to, że dziecko kiedykolwiek przestanie mieć problemy ze snem. Tymczasem często najskuteczniejsze są najprostsze rozwiązania! Przyjrzyj się rozkładowi dnia twojego dziecka i zastanów się, czy maluch nie ma zbyt dużo snu w ciągu dnia? Jeśli skrócisz, lub, w przypadku starszych dzieci w ogóle zrezygnujesz z poobiedniej drzemki, zmęczony maluch wcześniej położy się spać. Zwróć też uwagę na to, czy nie układasz malucha do snu zbyt późno – wbrew pozorom przemęczone dzieci usypia się jeszcze trudniej!