Domowy dietetyk
To, że potrzeby żywieniowe najmłodszych dzieci są inne niż dorosłych, wie każdy. Ale jak jest na co dzień z zapewnianiem małemu organizmowi wszystkich niezbędnych do wzrostu składników odżywczych? Jak dorośli planują jadłospis malucha i co jest dla nich najważniejsze, gdy stają przed sklepową półką?
Zazwyczaj największy wpływ na żywienie najmłodszych mają ich mamy. To one najczęściej kupują odpowiednie produkty, przygotowują posiłki i przekazują dzieciom swoje własne nawyki żywieniowe. O doświadczeniach związanych z przygotowywaniem posiłków dla malucha opowiedziały Zuzanna z Warszawy, mama 28-miesięcznej Amelki; Karolina z Opola Lubelskiego, mama 2-letniego Norberta i 3,5-letniej Gabrysi oraz Wioletta z Przeworska, mama 32-miesięcznej Nicoli.
Sposoby na planowanie
Podróż do sklepu może być dobrą okazją, aby pomyśleć o jadłospisie malucha. „Zazwyczaj menu planuję przy robieniu listy zakupów. Staram się wymyślać potrawy, które będę mogła ugotować w najbliższych dniach” – mówi Karolina, mama dwóch przecudnych maluchów, a także blogerka, która na swojej stronie karlitka.blogspot.com dzieli się z innymi mamami urokami macierzyństwa. – „Szukam też informacji na temat produktów i posiłków. Sięgam najczęściej do internetu, bo tam można znaleźć wiele ciekawych artykułów na temat żywienia i przepisów dostosowanych do wieku dziecka” – dodaje. Z kolei Zuzanna, która także bloguje i na stronie mamozmagania.pl publikuje cenne porady dla młodych mam, komponuje dietę córki Amelki w perspektywie tygodnia. „Planuję na przykład, aby Amelka minimum raz w tygodniu zjadła rybę, albo żeby w tygodniu w daniach pojawiły się 2-3 jajka. Posiłki podaję moim dzieciom o stałych porach, bo schemat ułatwia mi funkcjonowanie. Od początku wychowuję Amelkę w odpowiednim rytmie dnia i widzę, że to jej i mi znacznie ułatwia życie” – podkreśla Zuzanna.
Dla mocnych i zdrowych kości
Zapytane o znaczenie wapnia i witaminy D w diecie małych dzieci, wszystkie trzy mamy zgodnie odpowiadają „to podstawa przy tak intensywnym wzroście”. Zgodnie z najnowszymi zaleceniami ekspertów, zdrowe dziecko do 3. roku życia powinno przyjmować 18 razy więcej witaminy D i 4 razy więcej wapnia na kilogram masy ciała niż osoba dorosła. „Aby wspomóc prawidłowy rozwój Nicoli, podaję jej mleko modyfikowane dla juniora. Córka wypija dwa kubki dziennie, rano i wieczorem. Jeśli ma ochotę, to zajada mleko nawet 3 razy dziennie. Dodatkowo wprowadzam do jej diety produkty mleczne takie jak np. jogurt” – mówi Wioletta z Przeworska. Eksperci zalecają podawanie mleka modyfikowanego do 3. roku życia, produkty tego typu są bowiem wzbogacone w wapń i witaminę D. Na przykład w mleku Bebiko Junior 4 słonecznej witaminy jest 2,1 mikrograma na 100 ml. Tymczasem w mleku krowim (3,2% tłuszczu) znajdziemy jej tylko 0,03 mikrograma na 100 ml.
Mamy wiedzą doskonale, że witamina D powstaje w organizmie człowieka pod wpływem słońca. Szerokość geograficzna, w której się znajdujemy, sprawia jednak, że wytwarzanie witaminy D przez syntezę skóry może być niewystarczające. Uzupełnianie jej w jadłospisie jest zatem bardzo ważne dla rozwoju dziecka. Właśnie dlatego Zuzanna opiera dietę na stałych rytuałach. Amelka zjada codziennie na drugie śniadanie jogurt, najczęściej naturalny, a na kolację mleko modyfikowane. To podstawa codziennego jadłospisu, a także baza wapnia i witaminy D. Dodatkowo, zgodnie z zaleceniem pediatry, Amelka dostaje witaminę D3 w okresie od października do marca, a potem w zależności od pogody i ilości przebywania na słońcu.
Mama na straży jakości produktów i zdrowego menu
W menu Amelki, Nicoli i Norberta nie brakuje produktów mlecznych – zjadają ich dziennie co najmniej 3 porcje. Ponadto przynajmniej 1-2 razy w tygodniu na talerzach maluchów ląduje rybka. Jak deklarują ich mamy, każde dziecko zjada ok. 5 posiłków dziennie, z rzadka tylko schemat ten uzupełniają zdrowe i pożywne przekąski.
Planowanie i dbałość o zdrowy jadłospis to klucz do sukcesu. Warto jednak, jak zaznaczają mamy, zwracać także uwagę na źródło składników, z których przygotowujemy posiłki. „Przede wszystkim staram się oceniać jakość produktów, które kupuję. Dbam o to, aby były one jak najlepsze gatunkowo. Zwracam też uwagę na ich wygląd, czasem dekoruję posiłki Nicoli, aby zachęcić ją do spróbowania czegoś nowego” – radzi Wioletta.
Natomiast Zuzanna zapewnia: „Warto świadomie dokonywać zakupów. Jestem maniaczką czytania etykiet, staram się unikać w diecie Amelki konserwantów, czy niepotrzebnego cukru”. I dodaje: „Zbilansowana dieta dziecka, to przede wszystkim zbilansowana dieta całej rodziny – kryje się za tym zdrowe i różnorodne jedzenie”.
Wioletta, Zuzanna i Karolina stale poszerzają swoją wiedzę o żywieniu dzieci – śledzą artykuły w prasie lub internecie, dzielą się też doświadczeniami z innymi mamami. „Bycie domowym dietetykiem to ciężka praca. Trzeba się czasem nieźle nagimnastykować, żeby dzieci chciały jeść zdrowo. Jeśli od małego zwracamy uwagę na to, by dieta dziecka była urozmaicona, to później mamy mniej problemów, a więcej satysfakcji ze zdrowych nawyków żywieniowych malucha” – podsumowuje Karolina.