Beta hcg – pierwszy zwiastun ciąży
Dla wszystkich starających się o poczęcie wytęsknionej kruszynki mam, szczególnie stresującą jest data mającej nadejść miesiączki. Czy tym razem się udało? – zastanawiamy się z pełną nadziei niecierpliwością. To właśnie w tym czasie wyszukujemy w swoim organizmie pierwszych, niepewnych oznak ciąży, wtedy podekscytowane zaglądamy na internetowe fora, szukając wsparcia równie niecierpliwych, przyszłych mam. Odliczamy dni, zaklinając okres, żeby jednak nie przychodził, aż wreszcie za pomocą badania krwi lub domowych testów ciążowych próbujemy znaleźć pierwszego zwiastuna stanu błogosławionego – HCG.
Gonadotropina kosmówkowa…
…bo tak brzmi pełna nazwa sprawcy całego zamieszania, jest hormonem produkowanym w organizmie przyszłej mamy od samego początku ciąży. Zapłodniona komórka jajowa wędruje do przygotowanej na przyjęcie nowego życia macicy, i między 7 a 9 dniem od zapłodnienia zagnieżdża się w jej błonie śluzowej. Dokładnie od tego momentu poziom gonadotropiny kosmówkowej systematycznie wzrasta, osiągając swoje maksimum między 50 a 80 dniem po miesiączce. Teoretycznie więc, już od około tygodnia po zapłodnieniu czułe testy ciążowe mogą wiarygodnie potwierdzić wczesną ciążę. W praktyce jednak dokładne określenie momentu zapłodnienia nie jest możliwe w warunkach domowych, więc żeby uniknąć rozczarowań najlepiej zrób pierwszy test dopiero w dniu planowanej miesiączki.
W laboratorium czy w domowych pieleszach?
HCG początkowo wydzielane jest przez otaczający zarodek trofoblast, potem tę funkcję przejmuje ukształtowane już łożysko. Zadaniem hormonu jest stymulacja pozostałego po pęknięciu pęcherzyka jajowego ciałka żółtego, które zajmuje się produkcją niezbędnego do utrzymania ciąży progesteronu. Test na obecność hormonu możesz przeprowadzić podczas badania krwi, lub, ze względu na wydalanie hormonu w moczu, także w warunkach domowych przy użyciu jednego z popularnych testów (do nabycia w każdej aptece). Często kobiety decydują się na drugi wariant, dzięki łatwej dostępności testów, oraz ich stosunkowo niewielkiej cenie. Oznaczanie poziomu gonadotropiny kosmówkowej z krwi wiąże się często z nieco większym wydatkiem, oraz koniecznością kilkugodzinnego oczekiwania na wyniki. Pamiętaj, że o ile domowy test ciążowy może być wystarczającym potwierdzeniem obecności hormonu, to jednak w diagnostyce ciąży ogromne znaczenie ma jego wyrażony ilościowo poziom. Dzięki wynikowi z laboratorium lekarz może oszacować wiek ciąży, oraz sprawdzić, czy dotychczas przebiega ona bezproblemowo.
Jeśli nie ciąża, to co?
Producenci domowych testów ciążowych zwykle umieszczają w dołączonej do nich ulotce zastrzeżenie o tym, że nie mogą one zastąpić potwierdzenia ciąży w gabinecie ginekologicznym, oraz że bez względu na to, czy wynik jest pozytywny czy negatywny nie dają 100 % pewności. Często zdarza się, że zniecierpliwione oczekiwaniem, zbyt wcześnie wykonujemy test, który wychodzi negatywny, mimo obecności zapłodnionego jaja. Rzadsze przypadki dotyczą kobiet, które po zobaczeniu wyczekiwanych dwóch kreseczek, dowiadywały się, że jednak nie spodziewają się dziecka. Możliwą przyczyną takiego stanu rzeczy jest mikroporonienie – zwane też ciążą biochemiczną – które charakteryzuje się obumarciem zarodka na bardzo wczesnym etapie ciąży (często jedynym jego objawem jest nieco obfitsza miesiączka). Test na obecność gonadotropiny kosmówkowej wychodzi też pozytywnie w przypadku ciąży pozamacicznej, a także niektórych zmian nowotworowych, dlatego, między innymi, tak ważne jest potwierdzenie ciąży w gabinecie ginekologa. Z całego serca życzymy Wam jednak tego, żeby Wasz test z dwiema kreseczkami zamienił się w pierwszą, szczęśliwą pamiątkę nowej, powiększonej rodziny!