Wywiad: Nacięcie krocza przy porodzie
Nacięcie krocza (epizjotomia) spędza sen z powiek wielu przyszłym mamom. O tym czy podczas porodu zabieg jest rzeczywiście konieczny, czym skutkuje jego brak i jak możnego go uniknąć rozmawiamy z Magdaleną Hryciuk – położną ze Szpitala Specjalistycznego Św Zofii w Warszawie.
Wiele ostatnio słyszy się o braku konieczności nacinania krocza kobiety podczas porodu. Jak to naprawdę wygląda w polskich szpitalach?
Magdalena Hryciuk:
Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dotyczące prowadzenia porodu fizjologicznego mówią wprost: „ Nie ma wiarygodnych dowodów świadczących o tym, że liberalne lub rutynowe stosowanie nacięcia krocza ma pozytywne skutki. Badania wyraźnie wskazują, że jest odwrotnie. Oczywiście w pewnej liczbie porodów fizjologicznych nacięcie krocza jest uzasadnione, ale rekomendowane jest ograniczenie stosowania tego zabiegu” (WHO 1997).
Polskie szpitale nie mają obowiązku referowania wszystkich interwencji medycznych, odbywających się podczas porodu fizjologicznego. Do takich należy nacięcie krocza podczas porodu. Jednak z danych zebranych przez Fundację Rodzić po Ludzku w 2007r z ok. 40% oddziałów położniczych w Polsce wynika, że nacięcie krocza stosowano w 50% wszystkich porodów. Są to tylko dane przybliżone, gdyż w wielu oddziałach nie są prowadzone statystyki, dotyczące tego zabiegu.
W kolejnych latach było jeszcze gorzej. Z danych podanych przez ordynatorów wynika, iż w niektórych szpitalach, nacięcie krocza stosuje się rutynowo w przypadku 100% porodów, bez względu na to, czy jest to pierwszy czy kolejny poród. Są jednak szpitale i położne w Polsce, które nacięcie krocza stosują tylko w uzasadnionych przypadkach . Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej.
Czy można nie wyrazić zgody na nacięcie?
M.H.
Tak, można.
Przy przyjęciu do szpitala, pacjentka podpisuje lub nie zgodę na interwencje medyczne. Jednak by decyzja była ważna, konieczne jest spełnienie określonych warunków tj: zgoda musi być świadoma, poprzedzona dokładną informacją i powinna dotyczyć przeprowadzenia zabiegu przez konkretną osobę w zaistniałych, a nie hipotetycznych okolicznościach. Tak naprawdę zgoda, którą podpisuje pacjentka przy przyjęciu do szpitala, nie do końca jest ważna i musi zostać jeszcze potwierdzona ustnie lub pisemnie bezpośrednio przed zabiegiem.
W szpitalu w którym ja pracuję, pacjentka podpisuje oddzielne zgody na poszczególne interwencje tj.: nacięcie krocza, znieczulenie zewnątrzoponowe, cięcie cesarskie.
Dobrze jest jak pacjentka wcześniej ma przygotowany plan porodu (swoją wizję) i w trakcie pierwszego okresu porodu rozmawia o tym z położną, która będzie przyjmować poród. Wspólnie weryfikują go oraz ustalają szczegóły i możliwości a położna udziela rzetelnych informacji .
Czym skutkuje brak nacięcia krocza podczas porodu?
M.H.
Kobiety rodzące bez nacięcia krocza najczęściej mają krocze bez obrażeń lub z pęknięciem I stopnia, zaś nacięcie krocza odpowiada pęknięciu II stopnia.
Pęknięcie I stopnia klasyfikuje się jako pęknięcia pochwy i skóry krocza bez naruszenia mięśni dna miednicy, natomiast II stopnia jako pęknięcia mięśni dna miednicy, mięśni krocza i pochwy.
Ja wygląda proces gojenia się rany po nacięciu? Lepiej goi się rana po nacięciu czy po naturalnym pęknięciu?
M.H.
Proces gojenia to sprawa indywidualna i zależy od wielu czynników, między innymi od kwestii osobniczych. Jednak z licznych badań i moich obserwacji wynika, że kobiety u których zastosowano nacięcie krocza intensywniej i dłużej odczuwają ból. Częściej też u nich występują trudności w gojeniu się rany po nacięciu krocza niż samoistnym pęknięciu.
Czy po nacięciu krocza kobieta może odczuwać jakieś dolegliwości?
M.H.
Tak, ale nasilenie tych dolegliwości zależy od wrażliwości na ból. Najczęściej kobiety zgłaszają dużą i długotrwałą bolesność krocza, trudności w siadaniu i zmianie pozycji, przedłużone gojenie się rany, infekcje, ale również konsekwencje dalsze tj: ból w trakcie stosunku (dyspareunia) i obniżenie napięcia mięśni dna miednicy.
Obok dolegliwości fizycznych, nacięcie krocza może powodować problemy emocjonalne i psychologiczne.
Co można zrobić we własnym zakresie, aby uniknąć nacięcia?
M.H.
Ciężarna już od połowy ciąży aż do porodu może wykonywać masaż krocza regularnie używając do tego celu olei naturalnych tj: olej ze słodkich migdałów, awokado, kiełków pszenicy zmieszany z Vit E. Taka mikstura oraz masowanie uelastyczni tkanki.
Kobieta powinna również ćwiczyć mięśnie dna miednicy (Kegla) już od początku ciąży. Ćwiczenia te poprawią ukrwienie i uelastycznienie tkanek i mięśni, co zapobiega obniżaniu się narządów rodnych, poprawia satysfakcję seksualną i ułatwia świadome „ sterowanie” mięśniami w II okresie porodu, zmniejszając ryzyko pęknięcia lub nacięcia krocza.
Rodząca w trakcie porodu powinna przyjmować pozycje wertykalne (pionowe) oraz dobrze współpracować z położną w II okresie porodu .
Dziękujemy za rozmowę.
Magdalena Hryciuk – położna z 15 letnim stażem, pracująca w Szpitalu Specjalistycznym Św Zofii w Warszawie. Prowadzi Szkołę Rodzenia www.beautymama.com.pl