Sposób na malucha!
Twój maluszek sprawia co raz większe problemy: nie słucha Cię, bije inne dzieci, nie chce jeść i wszystko chce robić sam. Rozkładasz ręce i załamanym głosem mówisz : Co mam robić?
Nic się nie martw! Jest na to kilka sposobów.
SPOSÓB NA ZŁOŚCI
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że główną przyczyną braku posłuszeństwa dzieci jest nuda.
Kiedy maluszek się nudzi, szuka różnych sposobów, by zwrócić na siebie uwagę. Zaczyna chodzić po meblach, zrzuca wszystko ze stolika, wylewa wodę i staje się rozkapryszony.
Takie zachowanie wyprowadza wielu rodziców z równowagi: denerwują się i krzyczą, co wywołuje u dzieci histerię i fale łez.
Rodzicu! Zorganizuj swojemu dziecku tak czas, aby się nie nudziło. Nie bój się kombinować. Wymyślaj różne zabawy, korzystaj z książek, organizuj różne wypady (do parku, na place zabaw, do zoo). Dzieci uwielbiają nowości, a dzień pełen przygód daje im powód do radości. Wypełniony czas zabawą i przyjemnościami daje satysfakcje, a co najważniejsze – szkoda czasu na kapryszenie, kiedy dookoła dzieje się tyle ciekawych rzeczy. Po dniu pełnym wrażeń Twój skarb czuje się pozytywnie zmęczony, co gwarantuje Ci spokojny wieczór bez stresu, nerwów i złości.
MAŁY DOKUCZLIWIEC
Boisz się wybrać ze swoim dzieckiem na plac zabaw obawiając się, że znów będzie szczypał, kopał i pluł na inne dzieci. Jest Ci wstyd i nie wiesz jak sobie z tym poradzić.
Wszelkie prośby, groźby nie pomagają.
Cierpliwości! Maluszki (szczególnie 2, 3 latki) pragną poczucia własnej autonomii, stąd też nie chętnie dzielą się z innymi swoimi zabawkami, są zazdrosne o skupianie uwagi na innych.
Okres ten najczęściej mija, ale należy pamiętać o ciągłym podkreślaniu złego zachowania, a do tego przyda się dużo wyrozumiałości, opanowania i zdrowego rozsądku.
Najlepszym sposobem wytłumaczenia maluchowi, że nie wolno dokuczać innym jest odwrócenie sytuacji poprzez pytanie : Czy Ty byś chciał(a), aby Jasio Cię uderzył tak jak Ty uderzyłeś Jasia?
Dziecku łatwiej jest zrozumieć coś, jeśli odnosi się to bezpośrednio do niego. Wyobrażenie o sytuacji, w której mógłby się znaleźć pozwala zrozumieć istotę swojego postępowania.
Opanowanie tej umiejętności wymaga czasu, ale nieustanne powtarzanie, stawianie dziecka w różnych sytuacjach, kiedy to on staje się „pokrzywdzonym” kształtuje w nim wrażliwość na krzywdę innych. Warto pamiętać o tym, aby zawsze podczas tłumaczenia zniżyć się do poziomu dziecka ( przykucnąć, usiąść) ponieważ wtedy maluchowi najlepiej zrozumieć sens i powagę naszego przekazu.
SAMODZIELNA ZOSIA
Twój skarb upodabnia się do Ciebie, chce być jak najbardziej samodzielny. Na wszelkie próby wykonania prostych czynności za niego słyszysz buntownicze słowo „sam(a)”.
Złościsz się, bo wiesz, że zrobisz to dwa razy szybciej i zaoszczędzisz sporo czasu. Przystopuj!
Mały buntownik chce poczuć się dorosłym. Chce móc decydować o swoim ubiorze, samodzielnie jeść i przyrządzać posiłki. Aby obeszło się bez nerwów musisz być wyrozumiała.
Jeśli wiesz, że samodzielne ubieranie się Twojego malucha jest nieudolne i przez to wiecznie się spóźniasz, znajdź na to sposób: zacznijcie ubierać się o to 30 min wcześniej. Nie odbieraj dziecku przyjemności doświadczania siebie w różnych sytuacjach życiowych. Im wcześniej będzie próbował robić to sam, tym szybciej się tego nauczy i nabierze sprawności.
Wybór ubioru jest jednym z tych elementów o których Twoja pociecha może sama decydować.
Pozwól więc, aby mogło wybrać w czym chce iść do kościoła, przedszkola, czy też na podwórko.
Jeżeli widzisz, że Twój maluszek chce sam przyrządzać posiłki, nie zabraniaj mu tego lecz zaproponuj współpracę. Zrób z niego małego pomocnika. Możesz kupić mały kuchenny fartuszek, plastikowe sztućce, by mógł razem z tobą kroić marchewkę, pietruszkę, czy banana. Kiedy gotujesz zupę pozwól mu, aby sam wrzucił makaron, posolił, czy popieprzył zupę. Maluszek będzie dumny, że razem z Tobą przyrządził danie, a jedzenie będzie sprawiało jeszcze większą przyjemność.
OBIADOWE GRYMASKI
Musisz zdawać sobie sprawę, że dziecko jak każdy człowiek ma swój gust i różne upodobania.
Nie narzucaj, by jadło owoce kiedy ich nie znosi. Nikt tego nie lubi, więc powinno się to szanować, a przede wszystkim zdanie małego dziecka, które nie zawsze w sposób właściwy potrafi wyrazić, co chce i czego oczekuje. Zapomnij o wszelkich sposobach nakłaniania do jedzenia. Żaden samolocik z kaszką lecącą prosto do buzi, ani sposób „za babcie, za pieska, za mamę ” nie pomoże. Znajdź inne rozwiązanie! Jeśli wiesz, że Twój maluch nie lubi jeść owoców, nie zmuszaj go do tego, tylko wzbogać jego dietę o te składniki, które lubi. Zamiast jabłuszka daj więcej marchewki, kupuj soki owocowe, szukaj różnych rozwiązań. Jeśli pociecha daje do zrozumienia, że nie chce jeść w danej chwili – pozwól mu zjeść to później szanując jego decyzję. Zmuszanie dziecka do jedzenia może kojarzyć się z czymś okropnym i może prowadzić nawet do jadłowstrętu. Warto pamiętać, że częstym powodem niechęci dzieci do jedzenia jest monotonia jedzenia. Staraj się więc urozmaicić menu dziecka, a przede wszystkim zwróć uwagę na ich wygląd. Ze zwykłego jajka na twardo można zrobić uśmiechniętą myszkę, a z marchewki śmiesznego królika.