Od da-da-da do bum-bum – rozwój mowy w pierwszym roku
Układ nerwowy człowieka dojrzewa nie tylko w życiu płodowym. Po narodzinach rozpoczyna się dalszy intensywny rozwój kory mózgowej, którego efektem jest między innymi świadome wypowiadanie pierwszych dźwięków. Pierwszy rok życia dziecka to kluczowy okres w tym procesie.
Od karmienia do mówienia?
Doskonałym przygotowaniem do rozwoju aparatu mowy są ćwiczenia mięśni warg i języka w czasie ssania (dlatego od pierwszych chwil życia należy dbać o prawidłowe przystawianie dziecka do piersi lub odpowiedni smoczek do butelki). Podczas posiłku maluch uaktywnia te same mięśnie, które w przyszłości będą odpowiadały za artykulację pierwszych dźwięków. Pierwotne narzędzie komunikacji noworodka to krzyk – z czasem matka jest w stanie rozpoznać kiedy dziecko płacze, bo jest głodne, kiedy ma mokro, a kiedy chce spać.
Głużenie a gaworzenie
Od narodzin maluch dobrze rozpoznaje głos matki, który go uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa. Dwumiesięczny niemowlak do „repertuaru płaczu” dołącza ciągi samogłosek („aaaaaaa”, „eeeeeee”) i inne gardłowe dźwięki np. „ehe”, „ekhe”. Tę fazę w rozwoju mowy nazywa się głużeniem. W omawianym czasie dziecko jest w stanie odróżnić głos męski od żeńskiego oraz dziecięcy od dojrzałego.
W 5., 6. miesiącu życia bobas zaczyna gaworzyć – używa sylab (np. „ma”, „ba”) i tworzy z nich ciągi („ma-ma-ma”, „ba-ba-ba”). Powtarzając sylaby, maluch często zmienia intonację, co przypomina zabawę dźwiękami. Potrafi inaczej reagować na ton głosu – uśmiecha się i chichocze, gdy głos jest przyjazny, słucha z niepokojem głosu gniewnego. Półroczne niemowlę zaczyna tracić zdolność rozróżniania par samogłosek, które nie występują w języku słyszanym na co dzień (dzieci rodzą się z umiejętnością wyczuwania różnic między dźwiękami pochodzącymi z różnych języków). Kolejne miesiące to czas intensywnego gaworzenia, poszerzony o inne gesty służące komunikacji – maluch może np. wyciągać rękę w kierunku jedzenia i jednocześnie wydać jakiś dźwięk. Czasami wydawane odgłosy przypominają egzotyczny nonsensowny język i są źródłem radości nie tylko dla dziecka, ale również i rodziców.
Upragnione „mama”
Świadome używanie słów, nie przypadkowe artykułowanie podwójnych sylab, przypada z reguły na 11. miesiąc życia. Najczęściej są to słowa mające treść sylaby (np. am-am to jedzenie). Pierwsze słowa wypowiedziane ze zrozumieniem to najczęściej: „mama”, „tata”, „baba”, „nie”, żądanie „da” lub „dać”, słowa „tu”, „to” połączone z gestem wskazywania na miejsce lub przedmiot, w którym się znajduje. Od tego momentu zaczyna się również tworzenie wyrazów dźwiękonaśladowczych – przykładowo „hau –hau” (pies) czy „bum-bum” (auto). Warto zaznaczyć, że w tempie rozwoju mowy i zasobie słownictwa istnieją duże różnice indywidualne między dziećmi. Z reguły roczna dziewczynka mówi więcej i sprawniej niż roczny chłopiec.
Ogromne znaczenie dla rozwoju mowy ma zachowanie opiekuna – im więcej rozmawia się z dzieckiem, opowiada, naśladuje odgłosy zwierząt i przedmiotów, tym ono szybciej i chętniej zaczyna mówić. Matki uczą języka niemalże instynktownie – opowiadają kolejne czynności, używają wielu powtórzeń wyrazów, modulują głos czasami z teatralną przesadą (co maluszki uwielbiają). Bardzo dobrym sposobem wspomagania rozwoju językowego są piosenki, rymowanki i bajki (opowiadane lub czytane) – budują więź i uczą, czyli łączą przyjemne z pożytecznym.
Magdalena Makuła
Psycholog