O złości, co wszystkim szkodzi…
Krzyk to pierwsze narzędzie komunikacji dziecka z otoczeniem. Maluch bardzo szybko uczy się, że gdy płacze i krzyczy, rodzice reagują. W kolejnych miesiącach i latach, do gamy doświadczanych przez małego człowieka emocji, bardzo szybko dołącza złość. I chociaż jest ona uczuciem naturalnym, gdy przybiera skrajną postać w ataku histerii, potrafi całkowicie zdezorganizować życie rodzica.
Kiedy i dlaczego maluch się złości?
Rodzice dosyć dobrze wskazują sytuacje, które sprzyjają pojawieniu się ataku złości. Może to być duże zmęczenie, znudzenie, niedostatek cierpliwości, a u nieco starszych dzieci – najczęściej odmowa zrealizowania woli malucha (np. w trakcie zakupów). Kluczowe znaczenie w przypadku histerii ma jednak to, jak mały złośnik zapamiętał wcześniejszą reakcję rodzica. Jeżeli mama lub tato już kiedyś ulegli czy to ze strachu przed gwałtownością ataku, czy dla świętego spokoju, histeryzowanie będzie powtarzane, stanie się bowiem sposobem na realizowanie dziecięcych celów. Nieco inną motywację ma złoszczące się dziecko, gdy takim negatywnym zachowaniem chce zwrócić na siebie uwagę. Wówczas powtarza ono takie reakcje, bo być może tylko wtedy uzyskuje zainteresowanie rodzica.
Skuteczne postępowanie z małym złośnikiem:
Zadbaj o bezpieczeństwo
W emocjonalność małego dziecka wpisane są przesada i duża zmienność. Zatem pierwsze przykazania dla rodzica złośnika brzmi: zadbaj o bezpieczeństwo w trakcie ataku histerii, ale ignoruj. Jeżeli mamy pewność, że malec nie zrobi sobie krzywdy (np. nie uderzy głową o twardą podłogę), trzeba zachować spokój mimo dramatycznych niekiedy wrzasków i płaczu. Mama czy tato nie powinni wyrzucać sobie, że nie wiedzą, dlaczego dziecko reaguje tak gwałtownie. U młodszych dzieci (zwłaszcza tych, które jeszcze swobodnie nie komunikują się) dobrą metodą zapobiegania nakręceniu spirali złości może być odwrócenie uwagi i skierowanie jej na inną czynność, przedmiot czy osobę. Czasami wystarczy pociechę przytulić.
Nie negocjuj
Podejmowanie prób negocjacji z pobudzonym emocjonalnie malcem mija się z celem. Trzeba przeczekać moment natężonych negatywnych emocji (nawet jeśli synek czy córka leży z płaczem na podłodze w sklepie). Gdy dziecko uspokoi się, należy wyraźnie i jasno wytłumaczyć, że nie akceptujemy takiego zachowania. Dobrze jest zawierać różnego typu umowy z pociechą – np. przed zakupami planujemy, że można kupić to i to, w ciągu dnia – że oglądamy tyle a tyle telewizji. Trzy- lub czterolatek jest w stanie pojąć sens takiej umowy, a jeżeli dodatkowo pozwolimy mu czasem dokonać jakiegoś wyboru (np. wybierze jedną zabawkę z trzech, które mu się podobają) , poczuje się ważny i doceniony.
Bądź konsekwentny
Konsekwencja, planowanie i spokój rodzica – to kluczowe zasady postępowania z nadmiernie emocjonalnym malcem. Jeśli dziecko stwierdzi, że nic nie wskóra płaczem i krzykiem, zrezygnuje z wymuszania atakiem złości tego, co chce dostać lub robić. Warto jednak dobrze zastanowić się, czy czasami poprzez histeryzowanie i nadmierny upór, syn lub córka nie chcą powiedzieć: „mamo, tato, ja tu jestem! Zauważcie mnie!”…
Magdalena Makuła
Psycholog