Trudny czas ząbkowania
Wyrzynanie się zębów mlecznych to niełatwy etap życia zarówno dla maluszka, jak i jego rodziców. Mało które dziecko przechodzi ten okres bezboleśnie – prawie wszystkie cierpią, gdy ich pierwsze ząbki przedzierają się przez malutkie otwory w kościach (mniejsze od średnicy korony mleczaków), by następnie przebić się na zewnątrz…
Wykluwanie się ząbków
Najczęściej pierwszy mleczak pojawia się około 6 miesiąca (u wcześniaków średnio miesiąc później), nie jest to jednak sztywna reguła – równie dobrze maluch może zacząć ząbkować już w 3-4 miesiącu lub jeszcze pod koniec pierwszego roku być bezzębny. Co więcej, zdarzają się dzieci, które przychodzą na świat już z ząbkami! Jest to jednak rzadkość, a u zdecydowanej większości proces ten rozpoczyna się między 5 i 10 miesiącem życia, i kończy ok. 30 miesiąca, gdy dziecku wyrasta komplet wszystkich 20 zębów. Kolejność ich wyrzynania się też może być różna, choć na ogół najpierw wychodzą dolne jedynki (siekacze), potem górne, następnie dwójki (boczne siekacze), czwórki (pierwsze trzonowce), dopiero potem trójki (kły) i na samym końcu piątki (drugie trzonowce). Co ciekawe, zęby dolne wyrastają zwykle wcześniej niż górne, a uzębienie mleczne jest szerzej rozstawione niż późniejsze stałe. Natomiast to czy zaczną się one wyrzynać prędzej czy później jest kwestią w dużej mierze dziedziczną, choć na przyspieszenie ząbkowania mogą też wpłynąć takie czynniki jak większa masa urodzeniowa, dłuższe karmienie piersią czy dobre warunki bytowe. Oczywiście jeśli dziecku długo nie wykluwają się ząbki, to nie świadczy to o opóźnieniu jego rozwoju – okres ząbkowania nie jest powiązany z ogólnym rozwojem psychofizycznym. Z drugiej strony późne ząbkowanie nie wpłynie też na „lepszą jakość” zębów, gdyż stopień mineralizacji uzębienia jest przede wszystkim uwarunkowany genetycznie i w większym stopniu zależny od diety oraz ogólnego stanu zdrowia matki podczas ciąży, niż od tego w jakim czasie ząbki pojawiają się w buzi maluszka.
Objawy
Zazwyczaj w tym trudnym okresie dziecko zaczyna obficie się ślinić, a jego dziąsła są zaczerwienione, obrzęknięte oraz swędzą i bolą. Zaniepokojony tym dziwnym stanem maluch wkłada sobie do ust paluszki, a nawet gryzie wszystko, co wpadnie mu do rąk, wyraźnie dając do zrozumienia, że coś w buzi mu przeszkadza. Staje się markotny, często jest zdenerwowany, ma trudności z zasypianiem, i jeśli nawet wcześniej bez problemu przesypiał część nocy, to teraz może budzić się z płaczem co godzinę. Najczęściej też traci nieco apetyt, choć bywa i tak, że częściej domaga się przystawiania do piersi, by być blisko mamy. Co więcej, objawom tym mogą towarzyszyć: wysypka wokół ust (od wyciekającej śliny), wymioty, biegunka, zaparcia, a nawet gorączka (i to wysoka). Warto też pamiętać, że jeśli zęby wyrastają zrośnięte, zbyt duże, nieprawidłowo ułożone lub rośnie ich kilka na raz, to dyskomfort niemowlęcia potęguje się.
Jak pomóc dziecku?
Oprócz witaminy M, a więc dużej dawki miłości i serca, ulgę obolałym dziąsłom powinno przynieść ssanie zimnego, wypełnionego wodą gryzaka, schłodzonego wcześniej w lodówce (nie w zamrażarce, bo lodowatą zabawką dziecko mogłoby uszkodzić sobie śluzówkę lub odmrozić rączkę). Najlepiej kupić kilka takich gryzaków i podawać je dziecku wymiennie. Starszemu maluchowi można dać do gryzienia marchewkę, skórkę od chleba lub nawet zwykłą drewnianą łyżkę kuchenną – takie „gryzaki” muszą być twarde, ale na tyle gładkie, by dziecko nie poraniło sobie dziąseł. Buzię dziecka należy często osuszać i smarować kremem dla niemowląt, by skóra wokół ust nie uległa podrażnieniu. Szczególną uwagę trzeba też zwrócić na to czym karmimy naszą pociechę – ciepłe oraz dość twarde pokarmy mogą drażnić dziąsła, możliwe więc, że okresowo będziemy musieli przestawić się na podawanie malcowi posiłków o temperaturze pokojowej, a nawet na karmienie papkami. Oczywiście pamiętać należy, by w tym okresie szczególnie dbać o higienę (częściej myć rączki i zabawki dziecka, nie wspominając o dezynfekcji gryzaków, smoczka czy butelek), gdyż spada wówczas odporność dziecka i zwiększa się jego podatność na infekcje, a choroba może zaostrzyć dolegliwości ząbkowania. Aby złagodzić stan zapalny warto przemywać dziąsła gazikami namoczonymi w naparze z rumianku lub delikatnie masować je specjalną gumową szczoteczką. Masaż taki dobrze jest wspomagać preparatami przeznaczonymi dla dzieci ząbkujących – zawarte w nich substancje (m.in. lidokaina) często skutecznie pomagają uśmierzyć ból. Jeżeli to nie skutkuje, można ostatecznie podać środek przeciwbólowy – najlepiej paracetamol (w czopku lub syropie) lub ibuprofen – oczywiście w dawce odpowiedniej do wieku. Zgłoszenie się do lekarza jest konieczne jeżeli pojawi się brak łaknienia, gorączka przekroczy 38st.C albo gdy dadzą o sobie znać np. objawy przeziębienia. Także w sytuacji gdy ząb przez dłuższy czas nie może się wyrżnąć, trzeba zasięgnąć opinii specjalisty – we własnym zakresie (np. samodzielnym przecinaniem dziąseł) nie wolno tego procesu przyspieszać.